Sonya Louise Barham “Bajka o poszukiwaniu szczęścia”

 
Bajka o poszukiwaniu szczęścia
Sonya Louise Barham

  Tekst: Andrzej Grudzień
    Gdzieś na świecie, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami i kilkoma morzami, żyje piękna białogłowa. Jest fotografką, ilustratorką, designerką, ma piękny domek na przedmieściach miasta w słonecznej Kalifornii więc pomyślicie, że to najszczęśliwsza osoba na świecie.
 Sonya, bo tak ma na imię nasza bohaterka, jest jednak smutna. Siedzi na kanapie przed telewizorem, przerzuca 1000 nudnych kanałów w kablówce i rozmyśla o swoim życiu. Jest coś co spędza sen z jej powiek - Sonya nie widzi piękna płynącego z serca… Studiowała by zdobyć dobrą pracę, dużo zarabiać, a potem kupić dom, samochód, meble i inne mało ważne graty. Teraz od rana do nocy pracuje, bo ma raty do zapłacenia. W weekend nie spotyka znajomych, bo oni też cały tydzień ciężko pracują na spłatę swoich kredytów i w sobotę wolą oglądać telewizję albo iść na zakupy do centrum handlowego.

Tak biegnie dzień za dniem ,tydzień za tygodniem ,aż …
...Pewnego dnia postanawia wszystko sprzedać, by uwolnić się od banałów szarego życia i wyruszyć na poszukiwanie piękna i szczęśliwych ludzi. Powstaje projekt „A seach for heartbreaking beauty”. To pomysł na wyprawę życia, podróż dookoła świata w dwa lata.
Powoli znikają meble i ubrania z jej domu. Dziwi się, że ludzie nie chcą nawet zadzwonić i porozmawiać o przedmiotach, które kupują. Wysyłają lakonicznego maila z kwotą jaką chcieliby zapłacić. Nawet nie ma „cześć, jak się masz…”. Zimna kalkulacja. Udaje się jej zebrać połowę potrzebnych pieniędzy na wyprawę. Pomagają sponsorzy: Olympus America, Tom Bihn daje swoje torby na sprzęt. Zwykli ludzie wpłacają po kilka dolarów aby Sonya mogła odkryć wymarzone piękno.

Za dwa miesiące rozpocznie swoją przygodę. Wyruszy do Anglii, potem do Rosji, w Moskwie wsiądzie do transsyberyjskiego pociągu, który zawiezie ją do Mongolii i Chin. Potem Tybet, Indie, Egipt, Australia, Europa itd…..
 

“The camera I carry is an Olympus Pen E-p1. It’s small and versatile with interchangeable lenses, so I can easily travel around with it, but I don’t have to sacrifice quality and choice. It's changed the way I view the world. I really couldn’t love it more. It’s been a good friend to me, and it’s a huge part of the inspiration for an adventurous photo blogging project I've started. I'll be documenting two years of traveling around the globe, and sharing it with the photos I capture on my PEN.”
Sonya Louise Barham 



Trzymamy kciuki za Sonye Louise Barham.
Będziemy na bieżąco relacjonować jej wyprawę. Pokażemy też zdjęcia, które zrobi swoim ukochanym PENem E-P1 (podobno z nim śpi). Podzielimy się z Wami informacjami ze świata, które Sonya Louise uzna za ważne i ciekawe.

PENowiec jest oficjalnym reprezentantem Sonyi w Polsce. 



webweb-3web-2web-1

2 komentarze:

KŚ pisze...

Gratuluję Penowcu! Już nie mogę się doczekać relacji. Tak trzymać!

Anonimowy pisze...

... ale cudna wyprawa :) będę śledził podróż Sonji :) bo spełnia się równiez moje marzenie :) może się kiedyś odważę :) do dzieła i szerokich wiatrów :)