Tekst: Andrzej Grudzień
Cieszę się, że możemy zaprezentować jeszcze jednego świetnego fotografa pracującego na sprzęcie Olympus PEN. A cieszymy nie tylko dla tego, że Michał Barański używa PENa ale przede wszystkim z powodu jego interesujących a może nawet wyjątkowych zdjęć. Co jest w nich takiego niesamowitego? Klimat, szanowni państwo. Zdradziliśmy już wielką tajemnicę tych fotografii wychwalając w tytule autora - "kronikarz słowiańskich dusz". Mistrzostwem jest bowiem pokazać temperament i mentalność "naszego" wschodniego świata. Kto z nas na codzień potrafi to dostrzec? I jeszcze sfotografować...
Cieszę się, że możemy zaprezentować jeszcze jednego świetnego fotografa pracującego na sprzęcie Olympus PEN. A cieszymy nie tylko dla tego, że Michał Barański używa PENa ale przede wszystkim z powodu jego interesujących a może nawet wyjątkowych zdjęć. Co jest w nich takiego niesamowitego? Klimat, szanowni państwo. Zdradziliśmy już wielką tajemnicę tych fotografii wychwalając w tytule autora - "kronikarz słowiańskich dusz". Mistrzostwem jest bowiem pokazać temperament i mentalność "naszego" wschodniego świata. Kto z nas na codzień potrafi to dostrzec? I jeszcze sfotografować...
Michał Barański
Mam 36 lat, żonaty, dwoje dzieci. Na co dzień zajmuję się finansami w spółce z kapitałem szwajcarskim z siedzibą w Łodzi. Fotografią zajmuję się amatorsko od 1992 roku. Przygoda zaczęła się od aparatu START 66, który mimo swoich ograniczeń (jakość, brak wymiennych obiektywów) wprowadził mnie w fascynujący świat chwytania otaczającej nas rzeczywistości i zapisywania tego obrazu na materiale światłoczułym. Zawsze pociągała mnie fotografia krajobrazu, więc kiedy kilka lat później przeczytałem, że śp Leszek Sawicki tworzy Związek Polskich Fotografików Przyrodniczych postanowiłem do ZPFP przystąpić. Dzięki temu poznałem wielu fantastycznych przyrodników-fotografów z Okręgu Łódzkiego. Niestety jakiś czas poźniej ZPFP jako organizacja stał się zbyt sformalizowany i zamiast na fotografii skupiał się na regulaminach, wyborach, walnych zjazdach itp. co skłoniło mnie do podjęcia decyzji o rozstaniu się ze związkiem, tym bardziej że z przyczyn zawodowych i rodzinnych miałem coraz mniej czasu, któy mogłem poświęcić fotografii. Od tej chwili, z większą lub mniejszą intensywnością bawię się fotografią niezrzeszony w żadym związku czy stowarzyszeniu.
Skąd się wziął pomysł na PEN-a? Od wielu lat fotografuję aparatami Olympusa. W czasach analogowych, był to OM-2 Spot/Program, a później Olympus E-10 i E-300. Na początku tego roku postanowiliśmy z żoną kupić aparat, którym moglibyśmy robić tzw. zdjęcia rodzinne - nieduży, aby można go zawsze mieć pod ręką. Wybór padł na E-PL2, jako że był tańszy od kompaktu XZ-1 a do tego miał większą matrycę i wymienne obiektywy. Dość szybko okazało się, że PEN świetnie nadaje się do innych zastosowań. Sprawdził się i w fotografii krajobrazowej i w makro (z konwerterem Raynox). Do tego zauważyłem, że coraz więcej radości daje mi fotografia uliczna i tutaj E-PL2 w porównaniu ze stosunkowo ciężkim E-300 również wygrywa.
Zdjęcia powstawały w ciągu ostatniego roku w różnych miastach, od Łodzi przez Kraków, aż do Moskwy. Zastosowana przeze mnie obróbka ogranicza się zwykle do wywołania plików RAW do jpg w Lightroom 3.6, jeśli tylko się da to przy użyciu tych samych ustawień oraz na dodaniu prostej, białej ramki w Irfanview.
Michał Barański
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz