Test M. Zuiko 17/1.8 kontra reszta świata


Tekst: Andrzej Grudzień

Przeczytałem testy nowego obiektywu Olympusa M.Zuiko 17/1.8, które ukazały się na najpopularniejszych polskich portalach fotograficznych i odechciało mi się. Wszystkiego mi się odechciało, a na pewno już fotografowania. Bo obiektyw za cienki, za gruby, nieostry, nie warto, nie lubię itd. Zbombardowano mnie taką ilością negatywnych informacji, że zastanawiałem się czy w ogóle chce marnować czas na pstrykanie tym czymś co ma dodatkowo zmasakrować swoją ceną mój domowy budżet.  
No, ale ja przecież jestem fotografem, a nie internetowym teoretykiem więc może trzeba pstryknąć po swojemu i wymacać problem? Ja nie kumam wykresów robionych według jakiś XYO albo standardów rodem z kalendarza Inków. Nie gapię się też na 100% cropy sampli  ściągniętych z netu chociaż w domu mam porządnie skalibrowany monitor Eizo. W tej kwestii u mnie wygrywa wersja papierowa czyli klasyczna odbitka foto.
Ludzie, ja muszę focić! Tylko wtedy umiem coś powiedzieć o sprzęcie, który chcę mieć, kupić itd. Lubię poczuć!

...I tak niemiłosiernie wpieniony poszedłem wieczorem spać. Ranek przyniósł mi jakiś w miarę mądry pomysł. A mianowicie na porównanie wszystkich obiektywów AF z systemu Micro 4/3 o ogniskowej zbliżonej do M.Zuiko 17/1.8. Przeczytałem bowiem w jednym z "testów", że lepiej kupić M.Zuiko 17/2.8 bo tańszy, a przecież to samo. No , może tylko trochę ciemniejszy ale nie kruszmy kopii przy tak dużej oszczędności kasy. Myślę sobie, że pewnie jest, jak zwał tak zwał, szkoła laboratoryjna i szkoła fotograficzna. Ja tam chodziłem do tej drugiej i  raczej w mojej pustej pale nie mieści się takie porównanie. Stara siedemnastka nie robiła na mnie żadnego wrażenia, oprócz wizualnego czyli dobry na półkę jako ozdoba. I taką rolę spełnia u mnie w domu. 

Ja tu gadu gadu a pora już pozbierać z szuflad, szaf i zachomikowanych toreb po kątach w domu (sorry za to kochana żonko) odpowiednie szkiełka do testu. Brakuje mi jednego czyli Panasonica 20/1.7 ale wystarczył  jeden telefon i mój dobry kolega Tomek (pozdrawiam Tomku i dziękuję) pożycza mi na parę dni to zacne szkiełko.


A więc (fajnie tak czasami napisać niegramatycznie) do Olympusa OM-D przypnę:

Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8
Olympus M.Zuiko Digital 17/2.8
Panasonic Lumix G 20/1.7 ASPH.
Sigma 19/2.8 EX DN

Pomacam, popstrykam, a potem zobaczę fotki.

Zacznę od mechaniki, bo tu będzie prosto. Wszyscy konkurenci nowej 17-stki Olympusa są niestety zrobieni w plastik. A może powinienem napisać, że z plastiku. Nie będę teraz jechał po nich, bo znowu będzie na forach, że jestem tendencyjny. Tak naprawdę nigdy nie zamierzałem tego robić. Teraz też. Panas 20/1.7 jest bardzo solidny, a zarazem lekki i mały. Taki złoty środek. Sigma to duży, wprost monumentalny obiektyw ale tak naprawdę bardzo delikatny. Skrzypiący plastik trochę mnie przeraża. Starszy Olek 17/2.8 tutaj klasyfikuje się jako przeciętny. Taki co z twarzy jest podobny do zupełnie nikogo.
A teraz Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8. Metalowy tubus, dodatkowo metalowa osłona przeciwsłoneczna. Wszystko świetnie spasowane, pierścień chodzi płynnie. Ideał mechaniki! Jest przecież taki sam jak słynny już 12/2.0 Olympusa. 








Autofokus - czyli szybko, wolno, łapie czy krew mnie zaraz zaleje. 
Numero uno to oczywiście Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8 z super-szybkim profesjonalnym autofokusem wspomaganym silnikiem MSC.
Za mechanikę i AF ten obiektyw na pewno jest warty swojej ceny.
Druga jest Sigma 19/2.8 EX DN, którą kupiłem jako lekarstwo na Olkową 17/2.8, bo zaczynałem mieć na nią uczulenie. Sigma jest szybka jak na swoją cenę ale wolniejsza niż M.Zuiko 17/1.8.
Trzeci jest Panasonic, ponieważ daleko mu do pewnego i stanowczego bzyknięcia AF-em. Działa dobrze ale tylko przy jasnych i kontrastowych scenach (jednak w teście zdarzył się jeden wyjątek od tej normy).
Ostatniego miejsca nie będzie. Oly 17/2.8 też plasuje się na trzeciej pozycji obok Panasonica. Obydwa obiektywy działają podobnie. 

Opisałem automatykę ostrości więc wspomnę też o ręcznym ostrzeniu. Napiszę o tym, ponieważ sam często z tej opcji korzystam. Uważam, że jest pewniejsza i dokładniejsza od AF. W wizjerze OM-D powiększenie fragmentu obrazu potrzebne do dokładnego doostrzenia może wynieść aż 10x. Mnie wystarcza 5x i mam na stówę pewność, że co mam mieć ostre będzie ostre.



Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8 ma prawdziwy (!) pierścień mechanicznej (ręcznej) ostrości. Do góry włączam AF, pociągam pierścień do dołu i już mogę ustawiać ostrość ręcznie. Bez konieczności przełączania  funkcji w menu aparatu. Skok pierścienia od minimum do nieskończoności to około 1/3 pełnego obrotu.
Dużym plusem też jest narysowana skala głębi ostrości. W dzisiejszych czasach to już rzadkość.
Inne testowane przeze mnie obiektywy mają wyłącznik AF poprzez menu aparatu. Pierścień kręci się bez oporu, nie jestem w stanie określić czy już przeostrzyłem czy jeszcze niedoostrzyłem.

Pora na zdjęcia. Tak jak wcześniej napisałem obiektywy porównywałem korzystając z body Olympusa OM-D E-M5. Metoda naświetlania - preselekcja przysłony. Wszystkie zdjęcia to surowywe Jpegi bez żadnej obróbki.

Zestaw nr. 1 - stary dom i krzaki wokół niego

Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8 - ISO 200 f/1.8, pomiar światła matrycowy.




Olympus M.Zuiko Digital 17/2.8 - ISO 200 f/2.8, pomiar światła matrycowy.




Sigma 19/2.8 EX DN ISO 200 f/2.8, pomiar światła matrycowy.




Panasonic Lumix G 20/1.7 ASPH. - ISO 200, f/1.7, pomiar światła matrycowy.




Podsumowanie: 
No, cóż....Niech każdy popatrzy sam czyli jest praca domowa do odrobienia. I tyle.

Zestaw nr. 2 - ptaki, ptaszki, ptaszyska


Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8 - ISO 200 f/1.8, pomiar światła matrycowy.





Olympus M.Zuiko Digital 17/2.8 - ISO 200 f/2.8, pomiar światła matrycowy.








Sigma 19/2.8 EX DN - ISO 200 f/2.8, pomiar światła matrycowy.






Panasonic Lumix G 20/1.7 ASPH. - ISO 200, f/1.7, pomiar światła matrycowy.





Podsumowanie: W tym teście zadaniem do wykonania dla obiektywów było złapanie ostrości na szybko poruszające się obiekty w większości zidentyfikowane. Udało się ze różnym skutkiem. Oly 17/1.8 bez problemu czyli super, Sigma dobrze, Oly 17/2.8 jakoś daje radę i zamyka peleton. Potem długo-długo nic i Panas w czarnej dupie. Teraz juz wiem po co Bóg ósmego dnia wymyślił ręczne ustawianie ostrości. No, żesz taki fajny obiektyw i taki zawód!
Unaocznię problemik tego testu. Każdym obiektywem zrobiłem ok. 50 zdjęć, z których wybrałem 10 najlepszych i przede wszystkim z trafioną w miarę przyzwoicie ostrością, a pisząc te słowa zdecydowałem, że ostatecznie będzie po 4 fotki z tych 10. A z Panasonica te, któe publikuję są najlepsze. Obiektyw z pierwszego miejsca w rankingu miał może 10-15% odrzutów, następny ok. 30%, trzeci około 50%, ostatni tylko spierdolił sprawę.
Zestaw 3 - bujna jesienna roślinność

Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8 - ISO 500 f/1.8, pomiar światła punktowy.


Olympus M.Zuiko Digital 17/2.8 - ISO 500 f/2.8, pomiar światła punktowy.


Sigma 19/2.8 EX DN - ISO 500 f/2.8, pomiar światła punktowy.

Nie załapała się, zdjęcie było nieostre! Szkoda, że nie zrobiłem poprawki.


Panasonic Lumix G 20/1.7 ASPH. - ISO 500, f/1.8, pomiar światła punktowy.

Podsumowanie: Trudno było z tym ujęciem. Na dworze było ciemno i szaro. Problem z kontrastem, mgła. Oly 17/1.8 miał kłopot na początku z ustawieniem ostrości. Nie mogłem bliżej podejść niż tak jak widać na zdjęciu powyżej. A wiem, że jego minimalny dystans ostrości jest o wiele mniejszy. Na innych tego typu zdjęciach szło mu lepiej. Wygrywa Panas za skuteczny AF (to jest ten wyjątek z początku artykułu), Oly 17/1.8 ma za to minimalnie większy kontrast, a Oly 17/2.8 wyszedł bardzo analogowo (prawie jak Velvia). Czyli każdy wygrywa za coś wyjątkowego.

Zestaw 4 - jak patrzę w słońce to widzę helikopter
Olympus M.Zuiko Digital 17/1.8 - ISO 200 f/4, pomiar światła matrycowy.





Olympus M.Zuiko Digital 17/2.8 - ISO 200 f/4, pomiar światła matrycowy.




Sigma 19/2.8 EX DN - ISO 200 f/4, pomiar światła matrycowy.




Panasonic Lumix G 20/1.7 ASPH. - ISO 200, f/4, pomiar światła matrycowy.




Podsumowanie: Zasadniczo niezależnie przez który obiektyw patrzę na słońce to oko boli. Na poważnie to wszystkie testowane obiektywy nie sprawdziły się na tym zdjęciu. Tak naprawdę to byłbym zdziwiony jakby sprawdziły się. Oly 17/1.8 i Sigma 19/2.8 mają przyzwoity kontrast w zdjęciach pod światło, Pany 20/1.7 i Oly 17/2.8 poniżej krytyki.
Drugie zdjęcie to zaczarowany helikopter na dachu. Ogólnie to dosyć łatwe zadanie dla obiektywu. Słoneczny dzień, przejrzyste powietrze, przysłona przymknięta do f/4 co w Micro 4/3 daje najlepsze efekty. Większość testowanych obiektywów wypadła super, tylko Oly 17/2.8 trochę za miękko. Może też troszkę miał mniejszą ostrość.
Trzecie zdjęcie z tego testu to mocne odbicia światła od samochodów i cienkie gałęzie drzew, które mogą uwydatnić aberrację chromatyczną.
Okazuje się, że odbicia światła i aberracje widać na każdym z wykonanych zdjęć. Ale za to kolor i intensywność aberracji jest różna.
Zacznę od blików światła - spójrzmy na tył terenowego Nissana. Oly 17/1.8 i Sigma 19/2.8 poradziły sobie z tym problemem całkiem nieźle. Panas 20/17 ma widocznie mniejszy kontrast i też zaczyna tworzyć gwiazdki świetlne na szybie samochodu. Oly 17/2.8 całkowicie ma swój świat, wręcz bajkowy.
Aberracje obiektywy mają w różnych kolorach: Oly 17/1.8 żółte (słabo widoczne), Oly 17/2.8 zielone (ciężko na tym zdjęciu cokolwiek dojrzeć), Sigma 19/2.8 różowe, Pany 20/1.7 niebieskie.
Nie oceniam na zdjęciach ostrości czyli ogólnie pojętej normy jakości dla obiektywu. Dla mnie w Olympusie M.Zuiko Digital 17/1.8  jest ostro i tyle mi zupełnie wystarcza. Byłbym hipoktrytą twierdząc inaczej, ponieważ jeszcze rok temu uważałem starszego 17/2.8 za niezłe szkło. Jednak z czasem apetyt rośnie...
Obfotografowałem co się dało nową 17-tką i naprawdę ciężko jest mi się do czegoś przypierniczyć!
A tu wszędzie słyszę o wysokiej cenie obiektywu jak na taką jakość. Ale cena jest składową optyki, mechaniki i AF-a. Pierwsza część jest bardzo dobra (a nawet gdyby była tylko dobra), druga i trzecia za to idealna. Da się zrobić świetnej jakości odbitkę 30x40 cm, a to już mi spokojnie wystarczy. Uważam, że cena jest słuszna na premierę, obiektyw powoli stanieje jak wszystko co nowe.
Ja osobiście cieszę się, że M.Zuiko Digital 17/1.8  wreszcie pojawił się na rynku. Olympus ma już 5 profesjonalnych stałoogniskowych obiektywów : 12/2.0, 17/1.8, 45/1.8, 60/2.8 macro i 75/1.8. Zestaw uzupełnia Panasonic dobrą 20/1.7 i profi 25/1.4, 45/2.8 macro. Dodatkowo jest jeszcze 12-35/2.8.

Dziękuję za pomoc mojej córce Amelce, która dzielnie towarzyszyła mi w trudnym teście z gołębiami.







2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dzięki za mini test. Wolę zdecydowanie odczucia fotografa niż tabelki.
Zgadzam się również z tym, co dzieje się wokół 17-tki - słuszne uwagi.
Dziękuję za ostatnie zdjęcie (modelka-córka), dokładnie do takich ujęć zamierzam wykorzystywać ten obiektyw. Moja córa ma niecałe 2 lata, a że jest iskierką, to niestety 20 Panasa rady by nie dała. Jeżeli masz gdzieś jeszcze fotki osób robione tak do pasa, to proszę wrzuć. Można znaleźć różne ujęcia, ale mi brakuje właśnie takich.
Pozdrawiam,

Anonimowy pisze...

Przyznam się bez bicia - nie czytałem notki do końca, od razu skoczyłem do zdjęć przykładowych. Po obejrzeniu ostatniego stwierdzam jedno: nie interesują mnie tabelki, wykresiki itd. Obiektyw jest nie tylko śliczny, ale i robi super zdjęcia :)