Tekst: Andrzej Grudzień
Poprawianie dobrego to trudna sprawa ale okazuje się, że Olympus znalazł jeszcze słabe strony modelu OM-D. Dwie poprawki zostały zawarte w firmware 1.6 z dnia 19.02.2013.
Poprawianie dobrego to trudna sprawa ale okazuje się, że Olympus znalazł jeszcze słabe strony modelu OM-D. Dwie poprawki zostały zawarte w firmware 1.6 z dnia 19.02.2013.
- Kontrola naświetlania cieni i prześwietleń przy czułości ISO 2000 i wyższej. Poprawi się przez to ekspozycja, będzie naświetlana prawidłowo. Przyznam, że odczuwałem czasami ten problem ale dopiero od ISO 3200 i to też zależało od rodzaju oświetlenia i jego temperatury barwowej. Kłopoty światłomierza na wysokich czułościach przypomniał mi ostatnio w trakcie testu Canon EOS 6D ale dopiero na ISO 12800-20000. Świetny wynik! Za to fotografowie, z którymi bawiłem się nowościami Canona, oczywiście na co dzień pracujący na FF Canona byli zachwyceni moim OM-D. Wielu z nich marzy o małym, lekkim i tak dobrym aparacie jak Olympus E-M5. Nie zawsze potrzebna jest super jakość jak może wystarczyć bardzo dobra. Zrozumiało to już wielu, a przypomnę tylko V. Buzzi i D. McGillycuddy.
- Eliminacja błędu zawieszania się aparatu w trakcie korzystania z długich ekspozycji. Tu zaznaczę, że nie odczułem tego problemu. Ale jak poprawili to znaczy, że był.
A teraz do pracy. Podpinamy aparaty do naszych komputerów i ściągamy wersję 1.6 - tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz