OlympusFriends - Marcin Dobas





Tekst: Andrzej Grudzień

Film z cyklu "OlympusFriends" o podróżniku i fotografie Marcinie Dobasie. Gratuluję Marcinowi nagrody jaką ostatnio zdobył na najbardziej prestiżowym konkursie fotografii Górskiej Memorial Maria Luisa 2012 .
Poprosiłem Marcina o kilka historyjek związanych z powstaniem jego zdjęć. Osobiście uwielbiam takie opowieści. Zazwyczaj okazuje się, że to nie jakość sprzętu czy egzotyczna lokalizacja są przepisem na idealne zdjęcie. To przede wszystkim wyczucie chwili, instynkt fotografa i doświadczenie.

Zdjęcia Marcina z Norwegii...


...i Nowej Zelandii.


Zapraszam do lektury.....

 


"Prowadząc samochód zauważyłem w bocznym lusterku chmurę kurzu. Od razu wiedziałem, że należy "depnąć po hamulcach", chwycić aparat i wyskoczyć z auta. Okazało się, że natychmiastowa decyzja była słuszna. Stado kilkuset owiec kłębiło się przy drodze. Udało mi się wykonać jedno w miarę statyczne ujęcie oraz drugie, na którym widać już było tylko tyłki galopujących owiec."




"Kiedy fotografowałem Alczyki na Svalbardzie nagle - spłoszona obecnością lisa polarnego - cała kolonia poderwała się do lotu przeraźliwie ujadając. Dzięki pionowej stabilizacji matrycy oraz śledzenia lecących ptaków moim obiektywem udało mi się uzyskać ten obraz, w którym rozmazana tundra stanowi świetne tło."





"Podczas fotografowania zwierząt najsympatyczniejsze są te chwile kiedy powstaje jakiś kontakt między fotografem a fotografowanym. Widoczne na zdjęciu szczenię foki szarej było na tyle ciekawskie, że gaworząc coś pod nosem pełzła w moim kierunku dobre 5 minut aby w końcu z ciekawości wepchnąć nos w obiektyw. Dzięki szerokokątnemu obiektywowi i bezprzewodowej lampie błyskowej z filtrem CTO udało mi się wykonać to ujęcie. Na pewno jest to jedna z chwil, która na zawsze zapadnie mi w pamięć." 




"Zawsze staram się być w danym miejscu tak aby polować na światło. Jeśli znajdę fajny kadr a mam możliwość wrócić w to samo miejsce przy lepszym świetle korzystam z tej możliwości. Podobnie było w tym przypadku. Włócząc się cały dzień po pustyni znalazłem kilka wydm o "fotogenicznym" kształcie. Gdy tylko słońce zaczęło chylić się ku zachodowi położyłem się na ziemi i czekałem aż ciepłe światło zachodzącego słońca będzie na tyle niskie, że wydobędzie strukturę riplemarków oraz na tyle ciepłe ze cała pustynia nabierze czerwonej barwy."



Film: "OLYMPUSFriends - Marcin Dobas"
Zdjęcia: Andrzej Grudzień 
Montaż: Jakub Obuch 
Opieka artystyczna: Sylwia Kuptel 
Produkcja: PENowiec.com

Brak komentarzy: