Zdrowe inhalacje


Tekst: Andrzej Grudzień
W tak brzydkich okolicznościach pogody i przyrody zdrowie może lekko szwankować. Mama, Tata i oczywiście Najważniejsza wybrali się do tężni na inhalację...
Z medycznego punktu widzenia nie należy spodziewać się nagłej poprawy zdrowia, z kościelnego tym bardziej nie liczmy na cud ale z fotograficznego było to olśnienie.
Zacznijmy od początku. Zbliżał się wieczór, padał deszczyk, wilgoć dawała się we znaki. Rodzina kupuje bileciki i wchodzi do tężni. A tam ściany z patyków, ławeczki i tylko na środku grzybek-inhalator. Najważniejsza ma tylko 5 lat i pewnie wolałaby kolorowy plac zabaw ale grzybek wytwarza jakąś czarodziejską mgiełkę. Mała podchodzi i niucha noskiem w stronę mgły...
I w tym momencie Tata wyciąga najwspanialszego PENa, ustawia filtr artystyczny "ziarnisty film", czułość podciąga do 1600 ISO, bo i tak nie przeszkadza ziarno, proporcje boków 6x6 dla doskonałego kadru, JPEG+RAW, może później zachce mu się zrobić coś z koloru i pstryk z bioderka.
Grube ziarno wzmocniło niesamowity klimat miejsca, kropelki wody unoszą się w powietrzu. Naturalne oświetlenie z lampy ulicznej dodało powagi chwili. Stabilizacja matrycy świetnie poradziła sobie z czasami ok. 1/4s-1/30s.
 ...I Najważniejszej podobało się.












Brak komentarzy: