C MOUNT & OLYMPUS PEN



Tekst: Andrzej Grudzień

Czy nasze PENy są profesjonalne? Ja uważam, że tak...

  Narzędzie pracy fotografa to przede wszystkim obiektyw, a dalej aparat, który z nim współpracuje. Oczywiście jeśli współpracuje, bo zdarza się, że jest niekompatybilny. Na rynku dostępnych jest wiele świetnych wymarzonych "szkieł" z najdziwniejszymi mocowaniami gwintowymi i bagnetowymi. Producenci mają ambicje bycia wyjątkowym i do swoich aparatów produkują obiektywy z bagnetem pasującym tylko do własnego systemu. Spełniając swoje marzenia posiadania wybitnych modeli obiektywów można stać się niechcący także użytkownikiem kilku systemów aparatów fotograficznych. No, bo jak inaczej je wykorzystać do fotografowania? Kupowanie następnych aparatów to droga zabawa... Musimy także nauczyć się obsługi różnych niuansów menu w tych aparatach.


Profesjonalista potrzebuje aparatu, który nigdy nie grymasi. Fotograf nie ma czasu zastanawiać się jak coś włączyć w lustrzance, którą używa raz na rok, bo działa z obiektywem potrzebnym do jakiejś sesji zdjęciowej. Chwilowe przesiadanie się na aparaty różnych producentów bardzo nam utrudnia komfort fotografowania. Na szczęście tworząc Micro 4/3 pomyślano także o dużej kompatybilności z obiektywami innych systemów co czyni z "m43" wygodne narzędzie pracy dla bardzo wymagającego fotografa. PEN działa nie tylko z nowymi "szkłami" ale także ze starszymi... nawet o kilkadziesiąt lat. Nasze PENy wspaniale pracują z przedwojennymi Elmarami Leici, kultową Tamioką, Voigtlanderami, Olkami OM  i innymi małoobrazkowymi, średnim formatem, a nawet szesnastkami filmowymi.

Ten ostatni z wymienionych systemów to gwint "C mount" stosowany w kamerach filmowych, telewizyjnych, przemysłowych, a także w mikroskopach. Nazwa pochodzi od słowa "cinema".

Wikipedia podaje, że obiektywy C-mount nie pasują do SLR-ów 35mm ale mogą (!!!!) być stosowane w Olympusach PEN np. E-P1. A wynika to z małej średnicy (25mm) pola obrazowego.


Dostęp do obiektywów z gwintem C to jak otwarcie Sezamu. Skarby, skarby i jeszcze raz skarby. Mała próbka tego co możemy mieć jest na tej stronie www. Mnie zatkało i lekko opadam na fotel...Jeszcze bardziej kocham swoje PENy.
 Najbardziej przykuwa moją uwagę jasność tych obiektywów sięgająca nawet f0.95 - f0.8. Jeśli nie potrzebujecie jej do zdjęć to polubicie przy filmowaniu. Nie zapominajmy, że PEN to także narzędzie filmowca. Tu na pewno małą głębię obrazu docenimy.




Obejrzyj film w jakości HD na naszym kanale YouTube


 Ale żeby cieszyć się dobrodziejstwami C-mount najpierw musimy kupić adapter m43-C. Oczywiście ze względu na niską cenę polecam zakup w Singapurze (poprzez internet ale jak ktoś będzie przejazdem to można osobiście).





 Korzystając z okazji (jedna przesyłka) u tego samego dostawcy zamówiłem też obiektyw. Miniaturowy TV LENS 25mm/f1.4 czyli po przeliczeniu ekwiwalentu 135 wychodzi klasyczny standard (50mm). Ciekawostką jest płynna regulacja przysłony i kosmiczny bokeh. Kosmiczny, bo wygląda jakby obracał się wokół własnej osi.

 




Obiektyw dający obrazy z charakterystycznym klimatem. Od nas zależy jak bardzo kreatywnie wykorzystamy jego niedoskonałość (a może doskonałość).




 Już pięciokrotnie publikowaliśmy w dziale Inspiracja zdjęcia zrobione obiektywem 
TV LENS 25mm f1.4 ( 1, 2, 3, 4, 5).

Polecamy także zdjęcia Sonyi wykonane obiektywem 35mm f1,7

4 komentarze:

Olesku.pl pisze...

Dobry przykład potencjału PENa, wręcz b.dobry :)

Anonimowy pisze...

Wielkie pytanie: Jakie obiektywy cmount wybierać?? Niektóre nie mają nawet firmy wypisanej. Czy przy tych obiektywach (nowych - nie do szesnastek) widać różnicę w jakości między firmami???

PENowiec pisze...

Żaden z nich nie jest doskonały. Cała zabawa polega na ciekawym wykorzystaniu ich wad optycznych.
Proponuje poszukać w internecie sampli z konkretnych modeli. To jedyny i bardzo dobry sposób na ocenę możliwości danego szkła.

Anonimowy pisze...

Nie szukam idealnego:) Dziękuję za odp.