Naleśniki Panasonica


   Tekst: Darek Żukowski
          Długo wyczekiwany urlop spędziłem nad morzem.  Sprzęt, który zabrałem mieścił się w jednej małej torbie. Oczywiście znalazł się tam PEN E-P1 oraz trzy obiektywy dumnie nazywane "naleśnikami": OLYMPUS Zuiko Digital 17mm f2.8, Panasonic Lumix G 14mm f2.5 ASPH. oraz Panasonic Lumix G 20mm f1.7 ASPH.. I tu, przyznam się do tego że 17-tki w ogóle nie podłączyłem do aparatu, skupiłem się bardziej na szkłach Panasonica...

"Pancake"- naleśnik, nowe słowo w fotografii oznaczające obiektywy bardzo małych rozmiarów, zwykle nie przekraczają 2,5cm długości i ważą nie więcej niż 100gram. Nie tylko waga i rozmiary wyróżniają je spośród innych szkieł ale też jasność.
 Przysłona 1,7 czy 2,5 to bardzo mała głębia ostrości ale niekiedy też duża winieta. Umiejętnie wykorzystane pozwolą zrobić nam ciekawsze zdjęcia.


Model Nr 1
Panasonic Lumix G 20mm f 1,7 ASPH. to konstrukcja zrobiona z 7 soczewek ułożonych w 5 grupach (jak oni to zrobili?). Oznacza to też dużą wagę jak na naleśnik - 100 gram. Na zewnątrz został osadzony duży pierścień ostrości, obraca się on gładko i...tak na prawdę... to w ogóle go nie użyłem. Ostrość ustawiałem w trybie Auto. Nie miałem z tym żadnych problemów. Jak widać na zdjęciu z "sikiem" wody system AF w PEN EP-1 sprawił mi miłą niespodziankę :).
Bagnet oczywiście metalowy, dający pewne, mocne trzymanie (nie powiem... obiektyw zapinało się trochę ciężko ale to w sumie dobrze). Przednia soczewka, jak to mówił mój dziadek "nie ruchawa" czyli nie obracała się w momencie ustawiania ostrości. No i to co tygryski lubią najbardziej czyli przysłona: f1,7! Bardzo mała głębia jest niezwykle widowiskowa i bardzo twórcza. Nie bałem się użyć największego otwarcia przysłony nawet w ostrym słońcu. Zabieg ten skrócił czas otwarcia migawki i dodał trochę delikatnej winiety poprawiając plastykę ujęcia.
Panasonic 20mm, t 1/4000s, f 1.7, E-P1


Model nr 2
Panasonic Lumix G 14mm f 2.5 ASPH. to bardzo szeroki kąt, aż 75 stopni. Konstrukcja nieco młodsza od 20-tki. Postęp technologiczny jest tu bardzo widoczny: przy wysokości ok 2cm i wadze ok 50gram (UWAGA! łatwo zgubić) inżynierowie zamontowali wewnątrz aż 6 soczewek w 5 grupach. Większość cech jak rodzaj bagnetu, "nie ruchawość" soczewki identyczna jak u 20-tki. Obiektyw sprawdzał się w sytuacjach gdzie "bardzo dużo chcemy zmieścić gdy miejsca mamy tak niewiele" czyli idealny na rodzinne wypady. Jest bardzo cichy i super szybki(!). Widać to szczególnie gdy włączymy filmowanie.
Głębia ostrości może nie jest aż tak mała jak w obiektywie opisanym wyżej, ale i tak potrafi "wyciąć" osobę z tła.

Panasonic 14mm, t 1/3200s, f 2.8, E-P1


Trzy zdjęcia wykonane trzema naleśnikami. 
Od lewej:
Olympus 17mm f 2,8 (brak winiety); Panasonic 14mm f 2,5; Panasonic 20mm f 1,7. 
Sikający chłopak został "strzelony" na maksymalanie otwartej przysłonie z tego samego miejsca.


Wspomniany "sik"  



 Wakacje zaliczam do udanych, była pogoda i nic się nie zepsuło.
A przecież piasek to chyba najgorsze draństwo dla sprzętu fotograficznego, lepiej mieć to na uwadze. Obiektywy chowałem nie tylko do torby zamykanej na suwak ale też zapinałem w szczelnych plastikowych torebkach. Obowiązkowy jest pędzelek i coś do czyszczenia szkła optycznego.

1 komentarz:

Olesku.pl pisze...

Szczerze przyznam: chętnie zamienię 17/2.8 na 12/2.0 i 20/1.7 ;)) żeby tylko kasa była...