Moherowa torebka na PENa


Tekst: Andrzej Grudzień

Właśnie spadł śnieg i złapał pierwszy mróz. Zimno przeszywa mnie do kości, już sama myśl o wyjściu z domu trzęsie mną niemiłosiernie. Jestem ciepłolubnym kluchem.
Kupiłem już puchową kurtkę, trapery z futerkiem w środku, ciepłe kalesony i wełniana czapę. Trochę już mi lepiej. Szkoda tylko mojego aparaciku dyndającego w mroźny dzień na pasku na mojej szyi. Szkoda go, bo  to przyjaciel. Zawsze wierny, poświęca się dla mnie. Trzeba pomóc kumplowi i jakieś wdzianko zdobyć też dla niego.
 Ciepły sweter, ciepły beret, nie to już było.... Może ciepłą torebkę moherową!
Każda babka musi mieć berecik z moheru na wycieczkę do Torunia albo na Łysą Górę. A jak nastroszy sweterek to pokaż jej takiego co ośmieli się podskoczyć. Wy wiecie co się stanie.
A teraz pomyślcie - miliony kobiet nie mogą się przecież mylić! To trzeba mieć! Moher to szpan, moher to luksus.


Nie wierzcie nikomu kto powie, że to kościelne albo  hipsterskie. Nie, to unikalny styl polskiej ulicy. Nasz towar eksportowy, nasz Pewex, Baltona i Cepelia razem wzięte. To esencja lokalnego patriotyzmu, z taka torebką na ramieniu możemy wykrzyczeć na ulicy: PEN w każdym domu, PEN w szkole na maturze, a w każdym mieście pomnik i ulica PENa! Moher zobowiązuje do działania.



Trochę drapie ale czego nie robi się dla urody. Warto cierpieć! Niech te długie niteczki wciskają się przez bluzkę, smyrają szyję, gilgają palce. 




Zobaczcie jak prezentuje się sam aparat czyli PEN E-P1 + M. Zuiko 12/2.0 w torebce od znanego projektanta patrioty - PENowca.





1 komentarz:

Unknown pisze...

haha :) W sobotę jadę do Torunia :)
A swoją drogą tez muszę pomyśleć o jakimś ocieplaczu na mojego E-PL3, bo aż się boję :) I też jestem ciepłolubna :)