Nikon J1 czy Olympus E-PM1. Co wybrać?



Tekst: Andrzej Grudzień

Często ktoś pyta mnie o radę w wyborze aparatu. Staram się oczywiście pomóc dobierając każdemu model według jego potrzeb.
Ostatnio dwóch moich dobrych kolegów spytało mnie dokładnie o to samo czyli porównanie Nikona z mocno reklamowanej w telewizji serii 1 (one) i Olympusa PENa E-PM1.
Z jednej strony myślę, że nie ma co za bardzo porównywać ale rozumiem sugestię. Są bardzo do siebie wizualnie i gabarytowo podobne. A jak ktoś się nie zna to ocenia zazwyczaj po wyglądzie. Ja tak kupuję samochody. Mają też bardzo niską  i podobną do siebie cenę. I tu jest pies pogrzebany…

Warto teraz pomyśleć co jest dla nas fotografujących najważniejsze w aparacie. Zastanawiając się nad zakupem aparatu bierzemy pod uwagę różne czynniki zaczynając od designu, poprzez aspekt techniczny, kończąc na możliwościach. A głównie chodzi o to aby aparat robił  tzw. piękne zdjęcia. Co oznacza - piękne: wyraźne, kontrastowe, ostre, naturalne. I przede wszystkim bez zawracania głowy wiedzą czyli naszego myślenia. Ale do rzeczy.
Miałem się zastanowić czy wybrać Nikona J1 czy Olympusa PENa E-PM1. Ale zanim wyrażę opinię rzucę jeszcze okiem do Internetu po wsparcie. Znalazłem artykuł J. Wellera „Nikon 1 J1 vs Olympus PEN Mini E-PM1 Review”, w którym autor świadomie podzielił grupy docelowe dla tych aparatów. Joshua Waller w swoim porównaniu metodycznie opisuje cechy i funkcje oby aparatów przechodząc na końcu do podsumowania. Niby takie same modele z wymienną optyką, a między nimi przepaść w możliwościach dla potencjalnych użytkowników.
Hmmm, tak więc ... :) co pokazał pojedynek między Olympusem PENem Mini E-PM1 a Nikonem One J1 i dla kogo są to idealne aparaty?
W kilku, no może kilkunastu punktach postaram się pokazać plusy i minusy obu systemów po lekturze „Nikon 1 J1 vs Olympus PEN Mini E-PM1 Review”, a także na podstawie własnych doświadczeń.
1.Jakość  obrazu.
To jak szukanie świętego Graala ale może i mające sens. Kolory, przejścia tonalne, praca przy słabym oświetleniu to przecież sprawa matrycy w aparacie. Wygrywa zazwyczaj większa i ta reguła potwierdza się w pojedynku E-PM1 i J1. Jeśli szukacie aparatu, który pozwoli zachować najlepszą jakość to zdecydowanie polecam Olympusa. Niestety ale sensor w Nikonie J1 jest prawie o połowę mniejszy niż matryca w PENie.

2. Kreatywność 
Przyznam, że daleko mi do umiejętności mistrza edycji komputerowej zdjęć. Dlatego lubię realizować swoje pomysły za pomocą aparatu i oczywiście wyobraźni. Cenię modele, w menu których znajduję te możliwości. A w Nikonie J1 próżno szukać tego typu udogodnień. Za to Olympus pozwala nam na to aż w sześciu odsłonach filtrów ARTystycznych plus zmiana barwy i kontrastu wewnątrz filtra. Dodatkowo poprawiająca wizualnie nasze zdjęcia ramka na zdjęciu, która wygląda jakby powstała w ciemni fotografa.
3.Szybkość 
Jeżeli zależy wam na super szybkiej pracy autofokusa to Olympus E-PM1 wygrywa pojedynek z Nikonem J1. To jednak są tylko niuanse w tysięcznych sekundy więc mogę być tutaj trochę stronniczy, ponieważ tylko do Olympusa są profesjonalne obiektywy. Ale jeśli zależy wam na super szybkich zdjęciach seryjnych to Nikon J1 radzi sobie o wiele lepiej od Olympusa E-PM1. Migawka elektroniczna ma pewną przewagę nad migawką mechaniczną. Nic się nie rusza, nie musi się otwierać i zamykać. Wyzwala się tylko elektrycznie. Wystarczy taki błysk prądu na matrycy i już jest fotka (tak w uproszczeniu). Możemy sobie ustawić zdjęcia seryjne na 10, 30 lub 60 klatek na sekundę. Ciężko też zapchać pojemny bufor Nikona co bardzo pomaga przy wykonywaniu takich zdjęć. Olympus zrobi zaledwie (lub aż dla zwykłego fotografa!) ponad 4 zdjęcia na sekundę. Mając 60 kl/s będę miał szybciej zdjęcia na fejsie niż pomyślę o ich zrobieniu - parafrazując reklamę TV Nikona. Drodzy moi, po co mi u licha 60 zdjęć na sekundę? W filmie jak najbardziej przydatne ale do fotek? Oj, chyba to jest trochę jak produkt uboczny szybkiego procesora i małej kompaktowej matrycy. To jak mały samochodzik, który dostał sportowy silnik i poleciał… Pamiętacie film „Kochajmy Syrenki”? Nikon ma też coś wyjątkowego, a mianowicie najkrótszy czas naświetlania 1/16 000 s. Genialny super-krótki czas ale niestety na razie trudny do wykorzystania. Brakuje ciekawych jasnych obiektywów. Jest tzw. standard 18.5/1.8 ale tu bardziej przydałby się teleobiektyw do fotografowania sportu albo ptaków.

4.Intuicyjność 
No, umówmy się, że amatorskie aparaty tej klasy co nasze testowane modele nie są zbyt skomplikowane ale… Zawsze jest jakieś ale! Nie każdy ma smykałkę techniczną i reaguje alergicznie na klasyczne menu tekstowe. Nikon J1 posiada trzy zakładki menu, Olympus sześć. Ale za to Olympus ma Live Guide z genialnymi w swej prostocie suwakami i przewodnikiem jak np. sfotografować nasze dziecko, psa czy nawet zachód słońca. W Nikonie tylko tekstowe menu. Wychodzi na to, że w Olympusie jest więcej ale prościej bo obrazkowo.
5.Stabilizacja obraz
Jeśli chcielibyście mieć zawsze stabilizację w swoim aparacie to jest to wykonalne. Dla Olympusa w 100%, ponieważ posiada on stabilizator w korpusie aparatu. I niezależnie od tego co przypniemy do niego, a może to być nawet wizjer od drzwi mamy redukcję drgań.  W korpusie Nikona J1 nie szukajcie, bo jej czyli stabilizacji tam nie ma. Nikon tak jak Sony i Panasonic postanowił wbudować system stabilizatora w obiektyw. Ma to oczywiście swoje zalety ale raczej w lustrzankach, ponieważ widzimy obraz prawie bez drgań. Ale nasze modele Olympusa i Nikona są aparatami tzw. bezlusterkowymi. Widzimy obraz na ekranie prosto z matrycy, a nie tylko z obiektywu poprzez wizjer optyczny. Więc co nam to daje? Chyba tylko wyższą cenę obiektywu, bo specjalnego komfortu pracy na pewno nie. No, i żeby chociaż każdy obiektyw to miał. Ale jak to bywa w takich systemach trochę szkieł ją ma, a trochę nie. Jak obiektyw za mały to nie ma za bardzo gdzie ją wcisnąć. Przewagą stabilizacji w korpusie jest taka, że kupujesz ją raz z aparatem i masz cały czas. Niezależnie co podepniesz - ona działa :)

6.Czułość  ISO  
Gdyby to była gra planszowa to tutaj przeczytalibyśmy komendę „Wracasz na pole z numerem 1”.                                                                                                                                                                                    Tak samo dla  jakości obrazu  i czułości ISO ważny jest rozmiar matrycy. Jeśli mamy większy piksel to do niego łatwiej dotrze światło, co nam da więcej informacji do przetworzenia i zapisania w postaci zdjęcia. A jeśli tego światła jest dosyć mało albo piksel jest malutki przy ustawieniu wysokiego ISO pojawiają się szumy elektroniczne widoczne jako kolorowe kropki na zdjęciu. W Nikonie mam dylemat, bo jak ustawiam większe ISO do fotografowania „z ręki” wieczorem to mam słabą jakość. A jak obniżam czułość aby poprawić jakość wydłuża się czas naświetlania co powoduje poruszenie zdjęcia. Brak stabilizacji w obiektywie i klops!
7.Wizjer i ekran   
Chociaż jedno jest podobne w Nikonie J1 i Olympusie E-PM1 –ekrany. 3 cale, 460 tyś pikseli. Jedyna różnica to proporcje boków. Nikon 3:2, Olympus 16:9. Jeden ma wygodniej do zdjęć (chociaż to zależy czy robimy do odbitek na papierze czy do oglądania na telewizorze 16:9), a drugi do wideo. Wizjerów za to obydwa nie mają – wbudowanych oczywiście. Ale do Olympusa można przypiąć wizjer elektroniczny, a nawet dwa. Dwa ale do wyboru. Jeden o rozdzielczości 1.44 mln pikseli (taki ma dopiero Nikon V1) i drugi tańszy ale o połowę słabszy. To już zaczyna pozycjonować aparat. Jeśli myślimy o ambitniejszej zabawie w fotografię to bez wizjera ani rusz. Są też bardziej przyziemne zastosowania wizjera jak choćby praca z długim teleobiektywem wymagającym dobrego uchwytu albo fotografowanie w mocnym słońcu.

8.Obiektywy
Każdy z nas wierzy, że jego ukryty talent artystyczny wyzwoli się, bo wreszcie trafił na odpowiedni aparat. Porównywane przeze mnie modele są jak najbardziej aparatami systemowymi czyli posiadającymi gamę obiektywów wymiennych. Miałem napisać szeroką gamę ale to raczej może dotyczyć tylko Olympusa, który ma mocowanie bagnetowe Micro 4/3. A w aparatach systemowych jest to najpopularniejsze mocowanie obiektywów. Warto tu wspomnieć o obiektywach Panasonica, które świetnie uzupełniają ofertę Olympusa. Razem te dwie firmy przekroczyły już liczbę 30 kompatybilnych obiektywów. Są w niej tanie szkła amatorskie i profesjonalne dla najbardziej wymagających. Plus dwa stałoogniskowe obiektywy Sigmy z AF, manuale Voigtländera, Samyanga, Tokiny i wielu innych. I jeszcze adaptery do obiektywów z lustrzanek. Bogactwo obiektywów w najbliższej przyszłości zostanie powiększone o kolejne optyczne perełki, nie tylko Olympusa. Nikon J1 oferuje nam według danych ze strony producenta 6 obiektywów  + adapter do obiektywów lustrzankowych gdzie pracujemy z cropem 2.7x. Obiektywy Nikona  tak jak pisałem w punkcie 5 konstruowano chyba w kratkę czyli stabilizację obrazu posiada co drugi.
9.Video   
Tutaj też podobnie z możliwościami. Olympus i Nikon nagrywają filmy w rozdzielczości Full HD 1920x1080/60 kl/s. Dla mniej wymagających jest w Nikonie nawet arcyciekawy tryb 320x240/1200 kl/s. Ale przy takiej rozdzielczości z małej matrycy to raczej ciekawostka techniczna. A szkoda…

10.Lampa błyskowa
Nikon J1 ma ją wbudowaną ale tylko o liczbie przewodniej 5 (!) co przyznam jest dla mnie przyzwyczajonego do co najmniej amatorskiej mocy 36 szokiem! Ale podobno działa, a jak nie daje rady to aparat czułość podniesie. Tylko dlaczego najkrótszy czas naświetlania dla lampy to 1/60 s? Co z kontrastowymi zdjęciami w dzień?                                                  
W Olympusie są sanki do zewnętrznej lampy błyskowej. Producent dodaje w zestawie małą gabarytowo lampkę o liczbie przewodniej 10. PEN E-PM1 może też współpracować z profesjonalnymi lampami błyskowymi Olympusa o dużej mocy, także w trybie sterowania bezprzewodowego. Synchronizacja nawet z czasem 1/4000 s. A to już robi wrażenie. Jeszcze niedawno niejedna lustrzanka mogła pozazdrościć PENowi możliwości.

11.Mechanika 
Wierzę, że obydwa aparaty są wykonane solidnie i nie popsują się zbyt łatwo. Ale plusem Olympusa jest aluminiowa obudowa, która nie tylko chroni aparat ale dodaje mu także elegancji. Jakoś trudno mi byłoby pracować plastikowym  aparatem i metalowym obiektywem jak np. M.Zuiko 17/1.8. W Nikonie też zachowano jeden standard czyli wszystko jest plastikowe.

Podsumowując :)
Olympus PEN EPM1 i Nikon J1 są wspaniałymi konstrukcjami  ... ale ... przed Nikonem jeszcze długa droga, którą Olympus już przeszedł i teraz jest na wyższym poziomie. A może cały czas tam był, bo jego jakość jest o wiele lepsza od Nikona 1 i takie porównanie według mnie nie ma większego sensu. Dla Olympusa konkurentami mogą być firmy, które maja w swojej ofercie aparaty systemowe z matrycą taka jaką mają lustrzanki cyfrowe. A do Nikona J1 porównujmy raczej tylko kompakty.
Niestety ale zazwyczaj do jednego worka wrzuca się modele o podobnej cenie i mniej więcej zbliżonych możliwościach. Pojedynek Nikon J1 i Olympus E-PM1 jest bardzo nierówny. Na niekorzyść Nikona przemawia brak rozbudowanego systemu, mała funkcjonalność i o wiele słabsza jakość zdjęć. Za to jest fajną i szybką zabawką. Ale gdyby nie było zbliżonej ceny obu modeli zdrowy rozsądek nigdy by nam nie podpowiedział aby dokonywać takiego wyboru.
Artykuł, który  zainspirował mnie do małego porównania możecie przeczytać w oryginale.
Oto link:

Brak komentarzy: