Kradzież zdjęć i tekstu z PENowiec.com



Tekst: Andrzej Grudzień

Jestem ogromnie zbulwersowany zachowaniem osoby o nicku "MaciejU*********" sprzedającej aparat na aukcji Allegro . Bezprawnie wykorzystał on do zareklamowania swojego produktu cały artykuł z bloga PENowiec.com  wraz ze zdjęciami. 
Zaślepiony swoją chciwością, bo jak inaczej można nazwać próbę sprzedaży aparatu wartego 30 pln za 99.99 pln nie zastanowił się nawet kto znajduje się na zdjęciach ilustrujących ten artykuł. A jest tam moja 6 letnia córka. Co na to mówi polskie prawo:  

Artykuł 81 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2000 r., Nr 80, poz. 904 ze zm.) dalej zwanej „Ustawą”, stanowi, iż rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.




Zdjęcie mojego dziecka bezprawnie wykorzystane w aukcji Allegro

Screeny całej aukcji 
 

Całość opisująca aparat jest po chamsku skopiowana z artykułu pt. OLYMPUS PEN EE-2 z bloga PENowiec.com. Są tam zdjęcia mojego Olka EE-2 i skany fotek, które nim zrobiłem latem ubiegłego roku. Córka nie bardzo rozumiejąc co się wydarzyło spytała: "Tato, a może ten pan ma nasz aparat?". Odruchowo spojrzałem na swoją półkę z ulubionymi analogami, bo "autor" z Allegro napisał coś co wprawiło mnie w osłupienie!



Musiałem na to zareagować więc napisałem mail do tego człowieka.

"Jestem zbulwersowany Pana zachowaniem! Bezprawnie wykorzystał Pan wizerunek mojego dziecka do reklamy swojej aukcji na Allegro:
Artykuł 81 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2000 r., Nr 80, poz. 904 ze zm.) dalej zwanej „Ustawą”, stanowi, iż rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej.
Skopiował Pan też cały artykuł z PENowiec.com bez zgody na publikację. Znajdują się tam m.in. zdjęcia egzemplarza Olympusa EE-2, który nie należy do Pana lecz do mnie, a także zdjęcia wykonane nim mojego autorstwa. Czytając opis aukcji można zasugerować się, że są to zdjęcia wykonane sprzedawanym egzemplarzem aparatu, cyt. "wszystko takie jak na zdjęciach, zamieszczam real foto". Pośrednio wykorzystał Pan także logo PENowiec do uwiarygodnienia swojej aukcji (na zdjęciach). Godzi to w moje dobre imię jako blogera i fotografa - nie wyraziłem zgody na reklamę nieznanych mi ofert handlowych w internecie(...)"
SZCZYTEM BEZCZELNOŚCI JEST ODPOWIEDŹ TEGO PANA


"Sorki, nie chciałem ich wykorzystać bezprawnie, to Pan umieścił je w internecie na ogólnodostępnych serwerach i to Pan rozpowszechnia zdjęcia nieletnich,

Ja użyłem ich nie świadomie , nie zdawałem sobie sprawy że coś komuś ukradłem, zrobiłem to niechcący.

Już je skasowałem tak więc proszę się tak nie pieklić, wyszedłem z założenia że są to dane ogólnodostępne, nie chciałem nic panu ukraść, wszystkie treści na które się pan powołuje usunąłem z mojej aukcji

Przepraszam za zamieszanie."



I jeszcze w  swoich pseudo przeprosinach dodatkowo sugeruje, że to ja działam na szkodę swojego dziecka. On tylko niechcący ukradł podpisane znakiem wodnym zdjęcia. Udawanie przez osobę, która prowadzi działalność gospodarczą, że nie zna lub nie rozumie polskiego prawa jest żenujące.  Dodatkowo nie przeszkadza mu to w podkreśleniu w treści aukcji swojej uczciwości chwaląc się ilością pozytywnych komentarzy.

Drodzy blogerzy i fotografowie, jeśli przeczytaliście ten tekst wyślijcie link do swoich znajomych. Niech wszyscy zobaczą jaka jest wartość naszej pracy w internecie.

Dziękuję Piotrze za czujność i odkrycie kradzieży moich zdjęć i tekstu.

Andrzej Grudzień

PS. Dostałem przed chwilą jeszcze jednego maila od tego Pana, po lekturze którego powinienem posypać popiołem głowę. Wynika bowiem z niego, że to moja wina ponieważ nie zabezpieczyłem swojego tekstu przez co łatwo było go ukraść.
Cytuję fragment:

"(...)Tak jak napisałem wcześniej zrobiłem to nieświadomie, nie jestem zawodowcem, nie znam się na prawie i nie tworze stron internetowych oraz nic na nich nie publikuję,
Jeszcze raz podkreślę , że po wpisaniu w serwisie Google hasła PEN EE 2 , jako pierwsze wyskakują artykuły z Pana zdjęciami, oznacza to wg mnie że ma Pan te swoje strony specjalnie wy pozycjonowane taj aby aby internauta szukający informacji na temat tego aparatu fotograficznego trafiał od razu na Pana strony artykułu co wg mnie jest Pana świadomym działaniem i w pełni świadomym publikowaniem zdjęć i tekstów.
Jeżeli mi udało się nieświadomie bez najmniejszego problemu skopiować tekst i zdjęcia można przyjąć że są one ogólnodostępne i to Pan nie dopełnił starań aby je w odpowiedni sposób zabezpieczyć.  Proszę zwrócić uwagę na fakt , że treści w internecie które są płatne i niedostępne dla ogółu sa tak zabezpieczone , że nie da się ich ściągnąć bez podania hasła lub kodu.
Publikowane przez Pana treści zostały prze zemnie potraktowane jak informacje ogólnodostępne jak np.. Treści dostępne na Wikipedii,  Podkreślę jeszcze raz , że to nie ja tylko Pan umieszcza w internecie zdjęcia dzieci o których Pan pisze !!!
Nie unikam odpowiedzialności dlatego Pana przeprosiłem i zrobiłem czego Pan zażądał i sam fakt że do Pana odpisałem i teraz odpisuje świadczy też o tym , że przyznałem się do błędu i postanowiłem go naprawić,
A dobrze Pan wie , że mogłem pana zignorować i nawet nie odpisywać na pana maile. Bo to Pan w nienależyty sposób zabezpieczył swoje treści i jako doświadczony bloger jak Pan pisze powinien Pan zdawać sobie z tego sprawę.
Jednakże jeżeli świadomie naruszy Pan moje dobra osobiste to ja niestety będę musiał wytoczyć przeciwko Panu  powództwo cywilne i zgłosić popełnienie przestępstwa przez Pana w prokuraturze."




29 komentarzy:

Unknown pisze...

ha.. niech zgłosi do prokuratury... jeszcze go kosztami postępowania obciążą..

Anonimowy pisze...

no tak najpierw obnażyć się z prywatności wrzucając do sieci fotkę dziecka, a potem mieć pretensje, że ktoś zrobił to w innym miejscu.

Anonimowy pisze...

Działania Allegrowicza po tym co napisał w odpowiedzi są świadome i przemyślane. Świadomie wprowadza w błąd kupujących prezentując im produkt bez wcześniejszego sprawdzenia i opierając się jedynie na tekście napisanym przez PENOWCA jak również prezentując nie swoje a co ważniejsze zdjęcia nie z prezentowanego sprzętu. Podwójnie świadomie to robi gdyż na zdjęciach widnieje logo strony z której pochodzą zdjęcia więc narusza dobra autora.
Żal ... ściska patrząc do czego ludzie są zdolni by naciągnąć nieświadomego kupującego.

Marian Duda pisze...

No bezczelny!
Czy miałeś wcześniej na stronie informację "Wszystkie prawa do tekstów i ilustracji zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie całości lub fragmentów bez pisemnej zgody www.penowiec.com penowiec@googlemail.com zabronione. Znaki firmowe, nazwy handlowe i wizerunki produktów wykorzystane zostały jedynie w celach informacyjnych.", bo jak nie to mógł wykorzystać treść tyle że musiał by podać źródło.

Anonimowy pisze...

Co za gość, złodziej i jeszcze do tego straszy prokuraturą, a niech straszy i pozywa przegra z kretesem i jeszcze będzie musiał zapłacić za błędy

Piotrek pisze...

Czyli w zasadzie jak nie zamkniesz mieszkania to Ty jesteś winny kradzieży a nie złodziej. Jeżeli policja złapie Cię na jeździe po pijaku to Policja jest winna bo Cię złapała.To przypomina te argumenty mówiące, że to kobiety są winnymi gwałtów bo ubierają kuse spódniczki.

koksik pisze...

Gość się broni, ma do tego prawo. Pan natomiast powinien złożyć pozew cywilny, zgodnie z ustawą za użycie każdego zdjęcia oraz tekstu autor aukcji będzie musiał zapłacić trzykrotność ceny rynkowej + pokryć koszty procesu w tym Pańskiego prawnika i poniesionych kosztów. Warto zabezpieczyć dowody i przygotować pozew. W celu uzyskania danych osobowych być może konieczne będzie zgłoszenie sprawy na policji ale główna sprawa to sprawa cywilna. Nie ma sensu popuszczać tej sprawy i denerwować się na głupie tłumaczenia faceta. Moża conajwyżej zaproponować mu ugodę, jak nie będzie zainteresowany to do prawnika:) Pozdrawiam i życzę odwagi w egzekwowaniu swoich praw, pójście do sądu nic nie boli.

Tomek pisze...

To co napisał w drugim mailu totalnie mnie rozwaliło!
Ale cóż tonący brzytwy się chwyta! Do sądu dziada!!

Anonimowy pisze...

Wiem, że może sposób nie jest etyczny ale przy ochronie naszego rodzimego prawa postępowania kolegi nijak zganić nie mogę. Otóż gdy jego zdjęcia zostały wykorzystane bezprawnie czym prędzej podmienił je na własnej stronie tak by złodziejowi wyświetlały się zapożyczone ze strony xxx. Po czym powiadomił allegro o złamaniu regulaminu przez sprzedawcę i aukcja zniknęła w 30 minut. Normalnie powiedział bym, że to świństwo ale jak pokazują odpowiedzi od sprzedawcy zasługuje na takie traktowanie.

Anonimowy pisze...

Ten gość nie może się zasłaniać tym, że skopiował "bo było w internecie", on się podał za autora zdjęć i tekstu, dlatego dla mnie sprawa jest jasna, naruszył prawo i był tego świadom, koniec i kropka.

Anonimowy pisze...

Witam
Koksik napisał już większość. Ja dodam, że jeżeli nie jesteś osobą, która zawodowo zajmuje się fotografią, nie masz zarejestrowanej działalności jako fotograf, to szansa na uzyskanie jakiejkolwiek kasy od gościa jest zerowa. Wykładnia prawna jest mniej więcej taka: jeżeli wykonujesz zdjęcia amatorsko, to nikt ci za nie nie płaci, ani też nie oczekujesz, że ktokolwiek da ci pieniądze za twoją pracę. Zrobiłeś zatem te zdjęcia za darmo, więc o jakichkolwiek pieniądzach w ramach zadośćuczynienia nie ma mowy. Co najwyżej przeprosiny. Gdybyś był fotografem profesjonalnym a to byłyby zdjęcia wykonane w ramach jakiegoś projektu to można tu mówić o utraconych korzyściach i pieniądzach.
Prowadzę firmę, zrobiłem własne zdjęcia na własną stronę www, wile razy były one kradzione na potrzeby Allegro. Zgłaszam sprawę do Allegro, linkuję moją stronę skąd fotki zostały ukradzione, pracownik wyłancza aukcję. Jeszcze się nie trafiło, żeby ponownie ta sama osoba je ukradła.
Błądzić jest rzeczą ludzką. Na początku też emocjonalnie podchodziłem do kradzieży zdjęć, po sądach chciałem ludzi ciągać. Po co? Szkoda nerwów. Co tak naprawdę straciłeś w sensie materialnym? I co spodziewasz się uzyskać?
Pozrawiam

Krzysiek

Anonimowy pisze...

nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.

P.S. Jeśli wszystko znalezione w internecie ("nie zabezpieczone" jak to mówi allegrowy cwaniak) jest ogólno dostępne to zaczynam od jutra produkcje butów z logiem Adidasa i samochodów z logiem bugatti, swojego psa też nazwe rasowym bo można certyfikat znaleźć na internecie, zaczne też używać policyjnych kanałów na CB bo też nie są zabezpieczone... wariactwo po prostu :)

Anonimowy pisze...

Bzdury pisze, nieznajomość prawa nie chroni go przed konsekwencjami jego łamania.

Anonimowy pisze...

Witam szeroko komentujących , tak to ja skorzystałem z artykułu i ze zdjęć tego " znakomitego blogera " , trwało to jeden dzień, popełniłem błąd za co przeprosiłem i usunąłem to co chciał z mojej aukcji.

Aukcja wygląda już inaczej. Tak jak pisałam w mejlach zrobiłem to nieświadomie . Nie odniosłem na tym żadnej korzyści , uważam sprawę za zamkniętą. Natomiast zobaczcie teraz co robi ten " znakomity bloger " , wszędzie publikuje moje zdjęcia z mojej aktualnej aukcji i moje teksty, podpisy pod aukcji itp. i świadomie teraz on specjalnie narusza moje prawa, tak dobrze jest Wam mówić o tym co zrobiłem to zastanówcie się nad tym co robi teraz on. Powtarzam ja się do błędu przyznałem i za niego przeprosiłem a teraz robienie z tego powodu tego co robi ten bloger to jest wg mnie nie na miejscu i nie zgodne z prawem ale to pozostawiam w Waszej ocenie.

(zobaczymy czy ten blog jest faktycznie niezależny i czy ten komentarz się ukaże - pozdrawiam Maciej)

Anonimowy pisze...

Co za baran. Twoja wina, że nie zabezpieczyłeś. Heh... Jak ma samochód ukradnij mu radio, a potem obwiniaj go, że nie zabezpieczył go dostatnio. To jego wina, że ukradłeś, bo myślałeś, że skoro stoi w miejscu ogólnodostępnym, a nie na parkingu strzeżonym, to można brać ;)
Brak słów. Gdy mnie ktoś ukradł artykuł i zdjęcia, to po wklejeniu cytatu z Prawa autorskiego wpis zniknął w ciągu kilku godzin, bez durnych wyjaśnień, a ten ma jeszcze czelność zrzucać winę na Ciebie.

Allegrowicz pisze...

nie bardzo rozumiem myślenie niektórych ludzi z których wynika że jak nie zamkniesz drzwi do mieszkania to twoja wina że cię okradli. Otóż nie nawet jeżeli masz pootwierane wszystkie okna i drzwi nikt nie ma prawa do niego wejść bez twojej zgody, i podobnie jest z treściami na stronie to że ktoś ich nie zabezpiecza to nie znaczy że daje pozwolenie na kopiowanie ich i wklejanie gdzie popadnie, niestety niektórzy ludzie uczą się dopiero kiedy to sędzia w sądzie im to wyperswaduje nakładając grzywnę

Anonimowy pisze...

a ja uwazam, ze pan nie jest bez winy

Anonimowy pisze...

Nie przyznałeś się. Do tego zacząłeś używać argumentów, pokazując, że nie wiesz jak działa prawo. Nie wiesz też jak działa Wikipedia. Do tego ciągle piszesz o "nieletnich", "dzieciach" wysyłając bardzo dziwny sygnał podprogowy.

Owszem, mogłeś być ignorować i być pozwany do sądu. Ponieważ Pan Andrzej nie podał żadnych danych osobowych, nie możesz go pozwać o nic. Publikuje zdjęcie aukcji Allegro, co wedle z regulaminem serwisu jest dozwolone.

Anonimowy pisze...

PS. Wrzuciłeś jedno zdjęcie z Wikipedii, gdzie na otwartej licencji możesz wykorzystać zdjęcie, natomiast wszystkie zdjęcia z serwisu Flickr są chronione prawami autorskimi ich właścicieli (wrzucając zdjęcie na Flickr tylko zgadasz się na to, aby Flickr zmienił ich wielkość, jeśli są za duże). Także teoretycznie dalej dwa z trzech Twoich zdjęć są wrzucone nielegalnie na Twojej aukcji...

Anonimowy pisze...

Rozumiem oburzenie Penowca, jednak moim zdaniem ten allegrowicz nie jest żadnym cwaniakiem, tylko zwykłym idiotą. Świadczy o tym styl jego korespondencji i pseudo argumenty na jego obronę. Oczywiście żadna to wymówka, ale summa summarum nie ma co rozdmuchiwać - po prostu może dostać nauczkę od Penowca, lub nie. Wsio :)

Felativity pisze...

Dla mnie to nawet nie jest szczyt bezczelności, to jest szczyt wszystkiego. I to już pal licho, jakby po prostu usunął zdjęcia i przeprosił, da się to od biedy jeszcze przełknąć. Ale te maile... Razi mnie bardzo kiedy człowiek nie potrafi po prostu przyznać się do błędu i próbuje jeszcze wszystko zwalić na poszkodowanego.

Penowcu, myślę, że powinieneś jeszcze pana przeprosić, że masz czelność w ogóle pojawiać się w Google, bo to w sumie Twoja wina, że tutaj trafił ;)

Anonimowy pisze...

krzysiek

Nie zgadzam się z twoją tezą ze robi zdjęcia za darmo. Ja nie muszę mieć działalności gospodarczej aby namalować obraz, napisać książkę, czy zrobić zdjęcia, to także podlega ochronie praw autorskich. I może zostać ukradzione i od czego mogę się domagać zadość uczynienia.

Jednym słowem gdyby tak było to publikując na moim blogu powieść, kazdy wydawca miał by prawo ją sciągnąć wydać i czerpać korzyść z jej sprzedaży.

Anonimowy pisze...

Na jego stronie internetowej jest wiele grafik należących do do innych osób, które z całą pewnością nie są na otwartej licencji...

Anonimowy pisze...

@"Nie zgadzam się z twoją tezą"
Ja starałem się przybliżyć tematykę podejścia sądu do tego tematu. Przerabiałem to z prawnikiem, kiedy pierwszy raz ktoś mi ukradł zdjęcia. Nie warto iść do sądu.
Nie musisz mieć działalności żeby robić zdjęcia, ale żeby domagać się od kogoś kasy musisz udowodnić, że tą kasę straciłeś. Zadaniem sądu w Polsce jest zadośćuczynić krzywdzie a nie uczynić cię bogatym. W USA prawo jest inne i nie ma się co sugerować filmami w tv. A teraz odpowiedz mi: co tak naprawdę straciłeś i co gość tak naprawdę zyskał? Sprzedał chociaż ten aparat dzięki ukradzionym zdjęciom? A gdyby nawet sprzedał to udowodnij mu, że to dzięki twoim zdjęciom a nie "okazyjnej" cenie. Powodzenia.
Między bajki proponuję też włożyć uwagi w stylu "idź do sądu to nic nie kosztuje" :) Po pierwsze musisz zatrudnić prawnika, bo jak sam zaczniesz wysyłać pisma to nawet do rozprawy nie dojdzie, błędy formalne, itp. Czyli bulisz. W Polsce obowiązuje prawo domniemania niewinności, a wygląda to tak: ty jesteś z Warszawy, a gość, który ukradł zdjęcia ze Szczecina. Sąd rozpatrujący sprawę będzie właściwy dla miejsca zamieszkania oskarżonego czyli w Szczecinie, nie można niewinnej osoby ciągać po sądach na drugim końcu Polski. Wyznaczą ci rozprawę na środę na godz. 10:00 i musisz się stawić. Czyli musisz dojechać. I tu pierwszy problem: zwrot kosztów dojazdu. Musisz udowodnić ile wydałeś na dojazd, na piękne oczy nic nie ma. Sąd zwróci ci te koszty na podstawie biletów PKP, PKS itp. Dojadę samochodem, można pomyśleć i znowu zonk. Państwo Polskie jest biedne i nie można narażać podatnika na wypłatę kilometrówki, bo to jest drogie. Czyli albo będziesz się tułał kilka godzin pociągiem z Warszawy do Szczecina i dostaniesz zwrot kasy, albo wsiądziesz w samochód i dojedziesz na koszt własny. Pomyśl o której musisz wyjechać, żeby być o 10:00 w Sądzie. A na miejscu: rozprawy nie ma, oskarżony dostarczył zwolnienie lekarskie: katar żołądka, kolejna rozprawa za 2 tygodnie. Znowu jedziesz: a tam chory adwokat, przekładają rozprawę. A spróbuj się nie stawić, będziesz większy bandziorem niż oskarżony. Pomyśl ile razy będziesz musiał wyjeżdżać. Pracujesz? Musisz brać urlop. Ciekawe za którym razem dostaniesz wypowiedzenie z pracy zamiast podpisanego urlopu. Możesz zatrudnić prawnika i zrobić zastępstwo procesowe, sprawdź za ile.
Po wygranym procesie możesz domagać się oczywiście zwrotu kosztów poniesionych, ale musisz udowodnić, że je poniosłeś. No i musisz wygrać proces. Jak proces będzie trwał 2 lata to przez ten czas bulisz za prawnika, dojazdy ze swojej kieszeni. Na koniec MOŻE dostaniesz zwrot kasy i MOŻE nawet będzie to tyle ile zażądasz a nie mniej. Oskarżony oczywiście oprotestuje każdą kwotę, bo on będzie musiał za to zabulić. A adwokat należy mu się z urzędu :)
Panowie! Kubeł zimnej wody na głowę, zanim do sądu pójdziecie z taką pierdołą. Rozumiem urażoną dumę i poczucie sprawiedliwości, ale NIE WARTO.

Przykład z innej bajki: jedziesz samochodem, przekraczasz prędkość, zatrzymuje cię policjant. Co robisz? Ano wysiadasz i głupio się tłumaczysz. Co robi policjant? Wyciąga giwerę i przestrzeliwuje ci obydwa kolana, żebyś przestał głupio gadać i nauczyć cię szacunku dla prawa? No nie. Gość ukradł zdjęcia i też głupio się tłumaczy, jego prawo. Usunął zdjęcia, pewnie więcej tego nie zrobi. Jeden poinformowany więcej.

Żeby była jasność: nie stoję po stronie gościa. Ja wam staram się uświadomić głębokość g.. w które się wpakujecie idąc do sądu. Sądy są dla ludzi bogatych.

Krzysiek

Anonimowy pisze...

Przepraszam, ale bzdury gadasz. Sądy są dla ludzi bogatych? Właśnie przez takie stereotypy ludzie nie szanują prawa. Ukradnę zdjęcie? Wykorzystam w celu komercyjnym? Nie ma problemu, przecież i tak nikt mi nic nie zrobi, najwyżej usunę..

Anonimowy pisze...

Uporządkujmy to.
1. Nie wolno kraść. To chyba oczywiste. Natomiast kara za kradzież musi być adekwatna do popełnionego czynu. Gość brzydko skopiował zdjęcia i opis. Czy zarobił na tym? Nie. Zyskał coś? No też nie, nie sprzedał aparatu. Odmawia usunięcia zdjęć? Nie, wykasował. Czego chcieć więcej? I w imię czego? Zbłądził i poprawił się. Nawet wpis w tym temacie zamieścił tutaj. Czy było to komercyjne wykorzystanie zdjęcia? Nie wydaje mi się. Prywatna osoba, jednorazowa sprzedaż, 1 sztuka aparatu. Czy było to rozpowszechnianie wizerunku bez zgody? Też nie bardzo, sam ten wizerunek pierwszy upubliczniłeś, czyli osoba fotografowana już taką zgodę wyraziła. Umieściłeś te zdjęcia w publicznym miejscu, a to że ktoś je pokazał jeszcze gdzieś indziej nie ma już znamion przestępstwa.
2. Komercyjne wykorzystanie czyjegoś zdjęcia: jeżeli ktoś na tym zarobił i to niemało, to można przez sąd domagać się udziału w zyskach. Jest się o co bić i warto. Zwłaszcza jeżeli zdjęcia ukradła firma, to będzie z czego skubać kasę. Zachęcam.
W kwestii formalnej: to nie była kradzież, oryginalne zdjęcia i opisy nie zniknęły z PENowca. To było zawłaszczenie praw autorskich, inny kaliber przestępstwa, inne paragrafy.

Co można zrobić w takiej sprawie? Wysłać listem poleconym wezwanie do zaprzestania naruszania praw autorskich. W przypadku niezastosowania się do niniejszego wezwania w terminie trzech dni roboczych od jego otrzymania będę występował na drogę sądową z roszczeniem wydania uzyskanych przez Państwa korzyści w związku z dokonanym naruszeniem, zapłaty wynagrodzenia za przeniesienie autorskich praw majątkowych w potrójnej wysokości oraz naprawienie szkody wyrządzonej przez dokonane naruszenie.
Celem zabezpieczenia powyższych roszczeń w postępowaniu sądowym będę wnosił o tymczasowe zablokowanie całości strony www...
Tyle. I modlić się, żeby poszli na ugodę a nie do sądu z powodów opisanych w poprzednim poście. Pokaż mi, gdzie przesadziłem z kosztami. Trzeba mieć nie tylko fantazję ale i kasę. Już zrobiłeś co trzeba, gość usunął zdjęcia. W sądzie mógłbyś co najwyżej uzyskać przeprosiny lub zasądzenie 500 zł na rzecz PCK. Przynajmniej w tej konkretnej sprawie. Warto? Zacznij od zdobycia porady prawnej od adwokata. Po wydaniu pierwszych 200-300 zł za godzinę porady ostudzisz emocje. Tych 200-300 zł nie zwróci ci nikt.

Krzysiek

Anonimowy pisze...

A tu coś na czasie:
http://www.plejada.pl/17,63478,news,1,1,joanna-krupa-ekskluzywna-prostytutka,artykul.html
Ktoś ukradł zdjęcia Krupy i umieścił na stronie z prostytutkami. Polecam obserwację rozwoju wypadków, będziecie lepiej zorientowani co można w takiej sprawie.

Krzysiek

Anonimowy pisze...

co się dziwić...zdjęć bez zgody używają nawet agencje modelek itp, a dziwić się zwykłym ludziommm

Anonimowy pisze...

Nie śmiałem myśleć że ktoś potrafi zrobić taką świnie,
Ukradli mi też kilka zdjęć lecz zawsze polubownie było wyjaśniane.
Ja bym mu nie odpuścił założył bym sprawę i napisał do allegro, oni lubią blokować konta wystarczy napomnieć że została wszczęte postępowanie w tej sprawie.
Pozdrawiam i współczuje całej sytuacji.