Tekst i zdjęcia: Piotr Kowalski
Stosunkowo niedawno dzieliłem się z wami informacjami o
nowej serii filtrów Cokin Pure Harmonie. Wspomniałem też o tym, że planowałem dokonać
zakupu takiego filtra.
Dlaczego akurat te filtry, a nie innych producentów? Pierwsza odpowiedź - dlatego iż dbam o swój sprzęt. A druga była wyjaśniona w moim artykule o nowej serii filtrów Cokin Pure Harmony.
Zapadła decyzja o kupnie więc maszeruję do sklepu fotograficznego. Pierwszy sklep - nie
było, drugi - nie ma, w kolejnym podobna
sytuacja. Dowiedziałem się, że to dlatego, bo u polskiego dystrybutora ich nie ma. Próbowałem zamówić przez
internet w następnym sklepie, wpłaciłem nawet należność aby przesyłka
szybciej do mnie dotarła. Po czym dostałem info zwrotne, że zwracają mi
należność z uwagi na brak możliwości zrealizowania zamówienia. No cóż, życie...
I wtedy zadałem sobie pytanie czy to informacja na PENowcu
tak zadziałała, że wykupione zostały małe średnice filtrów Cokina? Czy może jak zaczęliśmy
zmieniać nasze DSLR-y na PEN-y przypomnieliśmy sobie, że warto zabezpieczać optykę chodząc na spacery z aparatem. A może było to jedno i drugie?
Napisane było "szukajcie a znajdziecie" więc się
nie poddawałem i ... udało się wyklikać w internecie. Pieniążki zostały wpłacone, przesyłka jest w drodze.
No, i przyszedł konkretnie zabezpieczony pakunek, a w środku...
Nie trzeba było wyciągać z pudełeczka by zobaczyć cudeńko.
Szybko otwieram plastykowe pudełeczko a tam filterek w idealnie dociętej
wyściółce, dopasowanej do wielkości filtra. Pudełeczko sprawia wrażenie
jakoby było z metalu (a niestety nie jest). Wyjmuję filtr z opakowania. Wyciągam swojego PEN-a
analogowego. Odkręcam filtr o średnicy zbliżonej wielkością i porównuję
grubość...Wow!
Widać na pierwszy rzut oka różnicę.
Podpinam do swojej 45mm Olympusa oczywiście i ... podoba mi
się :)
Wreszcie filtr odpowiedni dla mnie i mojego obiektywu. Mały,
nie wystaje za bardzo poza obrys i nie rzuca się w oczy. Najbardziej bolałem
nad tym jak miałem 17mm f/2,8 gdzie po podpięciu filtra obiektyw tracił cały
swój urok pancake.
Zakładam dekielek na obiektyw z filtrem i też nie jest źle :)
Potem jeszcze rzut oka na cały zestaw,
by nacieszyć oczy nowym drobiazgiem jak i całą resztą przed
spakowaniem torby na kolejną sesję zdjęciową.
Na koniec informacja o cenie - 69 pln brutto. Drogo?
Nie koniecznie zważywszy na jego właściwości. Na chwilę obecną nie znajdziemy
takich cieniutkich filterków dobrej jakości optycznej dla naszych zabawek (czyli PENów) w takiej cenie.
Osobiście polecam zakup.
Zdjęcia wykonane Olympusem PEN E-P2 + 12-50mm w trybie
macro.
Tekst i zdjęcia: Piotr Kowalski
Tekst i zdjęcia: Piotr Kowalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz