Pentax 110 & PEN

  Niedawno kupiłem miniaturową analogową lustrzankę Pentaxa auto110 z trzema obiektywami 18mm, 24mm, 50mm - wszystkie ze światłem f2.8. Oczywiście "szkiełka" od razu połączyłem z PENem za pomocą sprowadzonego z Hong Kongu adaptera Pixco PTX 110-m43.

Tekst: Andrzej Grudzień

   Pierwszy model Pentaxa auto110 pojawił się na rynku w roku 1979, a ostatni zszedł z linii produkcyjnej w 1985. Ta "zabawka" może poszczycić się tytułem aparatu NASA więc nie będzie przesadą nazywanie go modelem Pro. Nawet dzisiaj nie robi się tak zminiaturyzowanych SLRów z pomiarem TTL i programowaną automatyką.


  W systemie auto110 mamy do wyboru sześć obiektywów, winder, dwie lampy błyskowe, filtry UV, osłony przeciwsłoneczne itd. Materiał światłoczuły do Pentaxa to słynna "sznurówka" czyli negatyw typu 110 "cardrige"- niestety produkowany był tylko do 2009 r. W mojej lodówce czeka na test Kodakolor VR 200 z datą ważności 08/1997.


 Jednak dla mnie najciekawsze są obiektywy, które będą współpracowały z moim PENem. Trzy obiektywy stałoogniskowe o jasności f2.8 i przeliczniku do 135: 36mm, 48mm, 100mm. Mnożnik x2 tak jak w PENie. Czyli mam krótki szerokokątny, standard i portretówkę.


 Do słabych stron obiektywów można zaliczyć stałą przysłonę 2.8 co powoduje prześwietlenia przy fotografowaniu na słońcu. Drugi problem to słaba jakość na brzegach obrazu.
 Atuty to małe gabaryty i waga (24-ka waży tylko 13 g), trzy obiektywy można zmieścić w jednym pudełku po papierosach.
 Duży plus także za mechanikę - plastik, ale chodzi jak marzenie. Niech się chowają wszystkie cyfrowe szajsplastiki do lustrzanek.


 No, i na koniec muszę wspomnieć o ostrzeniu i głębi ostrości. Mam wrażenie, że zasada działania opiera się na ostrości hiperfokalnej co ułatwia pracę i daje bardzo przewidywalne efekty. Po tygodniu zabawy z Pentaxami wydaje mi się, że mam je od zawsze i znamy się jak łyse konie.

18/2.8

24/2.8

50/2.8

Więcej zdjęć wykonanych PENem E-P2 z obiektywami Pentax auto110 w dziale Inspiracje: 18/2.8, 24/2.8, 50/2.8











Brak komentarzy: