HOLGA-PEN



Tekst: Andrzej Grudzień

Jesteś perfekcjonistą w fotografii?
Nie uznajesz półśrodków?
Szukasz sprzętu, a zwłaszcza obiektywu idealnego? Doskonałego optycznie, żyletę ostrości, mechanicznego pancernika z delikatnie pracującym pierścieniem ostrości?
Nie czytaj dalej, bo będę prawił herezje.
Pokaże Wam kawałek plastiku, który kosztował tylko kilkadziesiąt złotych. Pewnie nie jest ich nawet warty. To obiektyw do PENa. I to fajny obiektyw...

Zanim zacznę pisać o tym ciekawym "szkle" warto poznać jego historię.
Cytuję Wikipedię:
"Aparat Holga został zaprojektowany przez TM Lee w1981 roku, a po raz pierwszy poza Chinami pojawił się w 1982 roku w Hongkongu. W tym czasie w Chinach czarno-biały negatyw typu 120 był najłatwiej dostępny. Holga miała być niedrogim masowym aparatem dla klasy robotniczej Chin stworzonym do rejestrowania zdjęć portretowych i rodzinnych uroczystości. Jednak szybkie pojawienie się  filmu 35 mm i zagranicznych aparatów małoobrazkowych  praktycznie wyeliminowało z rynku konsumenckiego  negatywy typu 120 w Chinach.  Poszukując nowych rynków zbytu, producent starał się rozpowszechniać Holgę poza Chinami kontynentalnymi.
W ciągu kilku lat po wprowadzeniu Holgi na zagranicznych rynkach, niektórzy fotografowie zaczęli używać jej do surrealistycznych scen, krajobrazu, martwej natury, portretu, a zwłaszcza do fotografii ulicznej . Cenili oni Holgę za brak precyzji, zaświetlenia i inne cechy, które zmuszały fotografa do skupiania się na innowacyjności i wizji twórczej.  W związku z tym Holga stała się następcą Diany i innych toy camera stosowanych wcześniej do takich zdjęć. David Burnett fotografował Holgą byłego wiceprezydenta Ala Gore'a podczas jego kampanii prezydenckiej. Zdobył  za ten reportaż główną nagrodę 2001 White House News Photographers' Association Eyes of History.
Ostatnio Holga odnotowała ponowny wzrost zainteresowania konsumentów poza Chinami ze względu na rosnącą popularność aparatów zabawek  i tworzenia się kontrkultury w odpowiedzi na narastającą złożoność nowoczesnych aparatów cyfrowych."


Okazuje się, że Holga to modna zabawka kreatywnych fotografów. Właśnie określenie modna jest na miejscu, ponieważ konstrukcja Holgi nie była w 1981 roku już niczym nowym. Tak jak podaje Wikipedia jej budowa bazowała na starszej Dianie i innych tanich aparatach np. w obudowach bakelitowych. Ale to Holga ma najwięcej fanów i entuzjastów w branży foto. A to znaczy, że jest najlepsza.
Myślę, że warto spróbować...
Nie potrzebuję całego aparatu, ponieważ jest to analog, a ja bawię się cyfrą. Kupię tylko sam obiektyw, który tworzy ten niesamowity i niepowtarzalny obraz. Plastik - fantastik z jednej soczewki. Chciałbym go przypiąć do mojego cyfrowego PENa i dlatego szukam wersji z mocowaniem micro 4/3. Na ebayu udaje mi się znaleźć obiektyw HL(W)-OP  25mm/f8 Holga Lens for Olympus Series Camera. Czyli dokładnie to co jest mi potrzebne. Cena z przesyłką z Hongkongu niecałe 60 pln. Kupuję i po trzech dniach mam go w domu. Zaskakujące, bo gdybym kupił na aukcji w Polsce to nasza poczta dostarczała by mi go pewnie tydzień. A tu 8271 km tylko w trzy dni. Air Mail wysłany z deklaracją celną "Plastic toy lens" czyli jakby dziecinna zabawka. Celnik to łyknął bez zmrużenia oka.



 Koperta lekka jak piórko, szybko otwieram, a tam taki tyci-tyci szajsplastik.



Wygląda jakby ktoś go urwał ze Smieny,  ma takie same piktogramy do ustawiania ostrości. Pierścień chodzi niesamowicie ciężko ale za to jest naklejka testu jakości "11-V PASSED Q.C". Pewnie nie znam się - uznali, że jest super jakość to znaczy, że jest. Nie ma co wydziwiać, nie kupowałem przecież Leici tylko Holgę.


 Obiektyw posiada bagnet micro 4/3 czyli wszystko jest tak jak w opisie aukcji na ebayu. Bez kłopotu zapinam go do aparatu. Jest idealnie dopasowany, mogę szybko zakładać i zdejmować. W zestawie dostałem dwa dekielki: przedni z napisem "Holga" i tylny mały tylko na środkową część. Niestety nie obejmuje on bagnetu. Dodatkowo instrukcja obsługi w języku angielskim.


Z przodu obiektywu widać małą wypukłą soczewkę. Z tyłu obiektywu na płytce zobaczymy 8 miniaturowych otworów wokół jednego dużego (a raczej tylko trochę większego) środkowego. Przypominają pinhola ale to przecież normalny "szklany" obiektyw. Więc dlaczego tak zrobiono? Tworzą one winietę i zniekształcenia na brzegach zdjęcia w tym dosyć prostym i zarazem dziwnym układzie optycznym. "Jasność" obiektywu to f/8 ale ja jednak jestem trochę nieufny. Wskazania światłomierza z Olympusa E-P3 z obiektywem Holgi  postanowiłem skonfrontować ze wskazaniami  światłomierza Gossen Sixtomat Flash. Ustawiłem aparat na statywie. Przy ISO 800, domyślnej (bo właśnie to potwierdzam) przysłonie f/8  i pomiarze centralno-ważonym aparat pokazuje czas naświetlania 1/2 s. Na wyświetlaczu światłomierza ustawiam takie same wartości przysłony i czułości. Sprawdzam - wychodzi taki sam czas naświetlania -1/2 s. Po takim prostym badaniu mogę pokusić się o stwierdzenie, że obiektyw ma nominalnie jasność f/8. Czyli jest OK.




Wrócę jeszcze do "mechaniki".
Ciągle myślę o pierścieniu ostrości. Chociaż pracuje ciężko wierzę, że wyrobi się i ruch będzie płynniejszy. Ostrość mogę ustawiać tylko ręcznie (manual focus - zapomnijcie o AF-ie). Aby ułatwić sobie pracę włączam w wizjerze elektronicznym VF-2 powiększenie obrazu x5 i próbuję kręcić. No, nie jest to łatwe zadanie - "dwudziestka piątka" jest bardzo ciemnym obiektywem. Na dworzu szaro-bura jesień więc jest kiepsko z bardzo dokładnym ostrzeniem, a dodatkowo też są problemy z ekspozycją. Podkręcam  ISO do 1600 i mam tylko 1/8s. Chyba muszę poczekać na słoneczny dzień.
 Z drugiej strony przysłona f/8 może okazać się dobrodziejstwem ze względu na dużą głębię ostrości dla tej wartości. Muszę pobawić się piktogramami na obiektywie. Może ustawienie "na ludzika" albo "na rodzinę" wystarczy aby okiełznać problem ostrości. Według instrukcji dystans focusa dla "ludzika" to 0,7m, dla "modelowej chińskiej rodziny 2+1"  2 m, "tłum - a według chińskiej normy mała grupka" to już 6 m, a "góry" 10 m.


Teraz już mogę zebrać wszystkie informacje aby  stworzyć podstawową specyfikację:
- ogniskowa 25 mm (ekwiwalent 135 - 50 mm) -klasyczny standard
- jasność f/8 (brak regulacji przysłony)
- minimalny dystans ostrości 0.7 m
- budowa - 1 (jedna) soczewka
- dodatkowe akcesoria :
                    - Lens & Filter Holder (LFH-120/135) -uchwyt filtrów i obiektywów efektowych. Przypomina trochę system Cokina.
                    - Color Filters (CFS-120/135) - filtry do korekcji temperatury barwowej i efektów artystycznych. Dostępne: Blue, Red, Yellow, Light Orange.
                     - Soft Sorround Lenses (SSFS-HL) - Do wyboru: Blue, red, orange i grey.
                     - Dual Color Filters (DCFS-120/135) - Podwójne filtry połówkowe do efektów specjalnych. Jedna połówka w jednym kolorze, druga w innym. Ciekawe. Sześć filtrów: red/yellow, red/blue, red/grey, yellow/blue, yellow/grey i blue/grey.
                      - Split-Image Lenses (SILS-HL) - Czyli dzielenie obrazu. Cztery filtry-nasadki z różnym stopniem dzielenia:
                       - Quadruple Image - 4 zdjęcia zrobione jakby czterema ekspozycjami.
                       - Triangular Triple Images - 3 zdjęcia podzielonego kadru w trójkąty.
                       - Double image - Klasyczna multiekspozycja .
                       - Horizontal Triple Images - 3 zdjęcia ułożone poziomo.
                     - Special Focal Effect Lenses - konwertery obiektywowe.
                       - Fisheye Lens (FEL-HLW) - Rybie oko.
                       - Wide Lens (HW-05) - Szerokokątny.
                       - Tele Lens (HT-25) - Teleobiektyw x2.5.
                       - Close-Up Lens Set (CLS-1) -Zestaw trzech pierścieni pośrednich do zmiejszenia minimalnego dystansu ostrości w makrofotografii. 120mm (CL120), 250mm (CL-250), 500mm(CL-500).
                       - Macro Lens Set (MLS-1) - To dwa obiektywy do macro z minimalnej odległości. 60mm (ML-60) i 30mm ( ML-30).
                    
                      

To tyle o samym obiektywie. Zdjęcia zrobione HOLGA-PENem już niedługo.
Myślę, że warto jeszcze obejrzeć i porównać wygląd "prawdziwej" Holgi 120 i mojego PENa E-P3. Czy PEN może być  kreatywnym cyfrowym następcą, a może tylko substytutem dla leniwych lub nielubiących (może nie znających) analogu?


Mam w PENie do dyspozycji filtry artystyczne, które świetnie uzupełniają się z tym obiektywem tworząc DIGITAL LOMOGRAPHY. Jest Cross, Pop art, B&W, Tonowanie światła i inne. Pełna gama "materiałów światłoczułych" w wersji cyfrowej.
Warto spróbować...

HOLGAPEN

Pierwsze zdjęcia testowe tutaj

2 komentarze:

Darius Anton Morpork pisze...

Jestem ciekaw efektów. Czekam na pierwsze zdjęcia.

PENowiec pisze...

Już są do obejrzenia - zapraszam na Inspirację.