Smacznie z Joanną Sobecką

Tarta serowa z owocami
Tekst: Andrzej Grudzień

Chociaż jeszcze osobiście nie poznałem Joanny to mam wrażenie, że znam ją od lat. Kiedy korespondujemy na fecebooku wyobrażam sobie jak siedzimy razem przy stole w jej kuchni, jemy pyszne ciasto (takie jak na zdjęciu powyżej), popijamy herbatkę i gawędzimy jak starzy znajomi. A jak pięknie pachnie w tej kuchni...
Z cyklu "Tworzymy PENem - Podziel się swoją pasją" prezentuję kulinarną blogerkę - Joannę Sobecką.





Joanna Sobecka

"Mam na imię Joanna. Nie jestem fotografem, po prostu kocham robić zdjęcia. 
Uwielbiam sepię i zegary. Godzinami mogę fotografować architekturę, zwłaszcza średniowieczną.  Lubię dostrzegać swoim obiektywem to, czego nie mogą zobaczyć inni.  Kocham Daleki Wschód. Chiny i Japonia są dla mnie wielką inspiracją. Marzę by pojechać ze swoim aparatem w podróż życia właśnie tam, by poznać smaki, zapachy, kolory i ludzi.

Mój pierwszy aparat? Smiena 8, którą dostałam od babci z okazji komunii św. Potem kółko fotograficzne w szkole, ciemnia, zapach odczynników, frajda z pierwszego własnoręcznie wywołanego zdjęcia. I tak to się zaczęło… wciągnęło mnie i uzależniło. Nie wyobrażam sobie dnia bez zrobienia choćby jednej fotki. Ciągle się uczę, także od innych, dlatego ważne są dla mnie kontakty z ludźmi o takich samych pasjach.  
A obecnie na fotograficzne „polowania” zabieram Olympus E-PL3, który naprawdę zaskakuje swoimi możliwościami. To doskonały aparat, który z uwagi na małe rozmiary można zabrać wszędzie wiedząc, że można liczyć na zdjęcia doskonałej jakości.
Od prawie 3 lat prowadzę blog www.smaczniezjoanna.blox.pl dzięki któremu fotografia kulinarna stała się dla mnie nie lada wyzwaniem. Wbrew pozorom to naprawdę trudne, zrobić apetyczne zdjęcie. Uczę się sama i patrząc na zdjęcia sprzed 3 lat widzę ogromny postęp w swoich poczynaniach, ale czasu poświęconego na ćwiczenia i obserwację nie jestem w stanie policzyć. Zanim potrawę ułożę na talerzu w głowie mam już pewien obraz, pomysł – na kolorystykę, dodatki. Czasami wychodzi od razu, a czasami światło wszystko weryfikuje i niestety muszę budować kompozycję od nowa. Nie dysponuję ani profesjonalnym studiem, ani profesjonalnym oświetleniem. Moi pomocnicy to stary blat od drewnianego stołu, blenda i światło dzienne. Blendę dostałam w prezencie gwiazdkowym – wcześniej używałam tacek od ciasta, pokrytych z jednej strony srebrną folią. Kiedyś robiłam fotki w namiocie bezcieniowym, ale tam potrzebuję dobrej lampy o odpowiedniej temperaturze światła. Jakoś nie mogę się dorobić :)
Fotografia to piękna sztuka, która pobudza wszystkie zmysły. Zarówno tych, którzy ją tworzą jak i tych, którzy ją odbierają. Dlatego staram się ze wszystkich sił, by to co robię, choć w małym stopniu zbliżało się do doskonałości."

Chałka purimowa

Czekoladowy chleb 

Gnocchi dyniowe

Mix sałat z jajkiem i rzeżuchą

Zupa wiśniowa z nutą wanilii

Babeczki z galaretką miętowo-jabłkową

3 komentarze:

Joanna pisze...

Na herbatkę możesz się czuć zaproszony :) Dziękuję za publikację - miło mi gościć w tak zacnym gronie. Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Asia to naprawdę fantastyczna dziewczyna, do tańca i różańca.Mogę to potwierdzić, bo znam ją bardzo, bardzo długo.Świetnie gotuje , Jej zdjęcia , nawet te kulinarne są przepiękne.
Całuski i pozdrowienia dla Asi .

Unknown pisze...

o, dziękuję :) Również pozdrawiam, a całusy przekażę jak będę wiedziała komu :)